21 LISTOPADA 2023[2]
Stwierdzenie podsumowujące bardzo trafnie wyraża fakt, że przeważającą troską członków Synodu było wysłuchanie głosów tych, którzy z różnych powodów czuli się na zmarginalizowani z życia Kościoła. Motyw ten był wspólnym mianownikiem wszystkich wstępnych sesji prowadzących do synodu i był wyraźnie zaznaczony w dokumencie roboczym, który stanowił podstawę naszych dyskusji. Kobiety, świeccy w ogóle, społeczność LGBT, osoby niepełnosprawne, młodzi ludzie, mężczyźni i kobiety kolorowe itp. czuli się niedoceniani i, co najważniejsze, wykluczeni ze stołów, przy których podejmowane są decyzje wpływające na całe życie Kościoła. Mogę zapewnić wszystkich, że ich żądanie bycia wysłuchanym zostało usłyszane, głośno i wyraźnie na synodzie. I cieszę się, że tak się stało. Kościół ma głosić Ewangelię wszystkim (todos, todos, todos, jak słusznie mówi papież) i gromadzić ich w Ciele Chrystusa. Dlatego też, jeśli istnieją całe grupy katolików, którzy czują się wykluczeni lub traktowani protekcjonalnie (ang. condescended), to jest to poważny problem duszpasterski, do którego należy podejść z pokorą i uczciwością. I mogę powiedzieć, jako ktoś, kto był pełnoetatowym administratorem kościelnym przez ostatnie dwanaście lat, że cieszy mnie, gdy otrzymuję rady od świeckich w odniesieniu do praktycznie wszystkich aspektów mojej pracy. Poszerzenie liczby i różnorodności tych, którzy mogą pomagać biskupom w zarządzaniu Kościołem, jest dobre i brawo dla synodu za zbadanie tej możliwości.
Musimy przyjąć wszystkich, ale ... jednocześnie musimy wezwać tych, których włączamy do nawrócenia, do życia zgodnie z prawdą.
Pytanie, które kilkakrotnie podnosiłem w rozmowach w małych grupach, dotyczyło jednak tego, czy w naszym entuzjazmie do włączania ludzi w zarządzanie Kościołem zapominamy, że powołaniem 99 procent świeckich katolików jest uświęcanie świata, wprowadzanie Chrystusa na areny polityki, sztuki, rozrywki, komunikacji, biznesu, medycyny itp. dokładnie tam, gdzie mają oni szczególne kompetencje.
Ogólnie rzecz biorąc, martwiłem się, że zarówno Instrumentum Laboris, jak i rozmowy synodalne były znacznie bardziej skoncentrowane na sprawach wewnętrznych (ad intra) niż zewnętrznych (ad extra), i to pomimo faktu, że papież Franciszek konsekwentnie wzywa Kościół, aby wychodził poza siebie. Przy wielu okazjach podczas Synodu proponowałem model Akcji Katolickiej, który w okresie przedsoborowym był tak skutecznym sposobem formowania świeckich w ich misji wobec świata.
Innym głównym tematem dyskusji synodalnych była interakcja lub postrzegane napięcie między miłością a prawdą. Z jednej strony musimy przyjąć wszystkich, ale aby to przyjęcie nie przekształciło się w formę taniej łaski (używając terminu Dietricha Bonhoeffera), musimy jednocześnie wezwać tych, których włączamy do nawrócenia, do życia zgodnie z prawdą. Jak można podejrzewać, kwestia ta skonkretyzowała się wokół działań na rzecz społeczności LGBT. Praktycznie wszyscy uczestnicy Synodu uważali, że osoby, których życie seksualne odbiega od normy, powinny być traktowane z miłością i szacunkiem, i ponownie brawo dla Synodu za tak zdecydowane podkreślenie tej kwestii duszpasterskiej. Ale wielu uczestników Synodu uważało również, że prawda nauczania moralnego Kościoła w odniesieniu do seksualności nigdy nie powinna być odkładana na bok. Jedna z moich interwencji na zgromadzeniu plenarnym dotyczyła tego tematu.
Zauważyłem, że gdy terminy te są właściwie rozumiane, nie ma prawdziwego napięcia między miłością a prawdą, ponieważ miłość nie jest uczuciem, ale aktem, poprzez który pragniemy dobra drugiej osoby. Dlatego nie można autentycznie kochać kogoś innego, jeśli nie ma się prawdziwego postrzegania tego, co jest naprawdę dobre dla tej osoby. Argumentowałem, że może istnieć napięcie między przyjęciem kogoś a prawdą, ale nie między autentyczną miłością a prawdą.
Trzeci obszar mojego zainteresowania i troski koncentrował się wokół pojęcia misji. Termin "misja" był stale używany w tekstach, które rozważaliśmy i rozmowach, które prowadziliśmy. To, że Kościół jest misją, używając języka papieża Pawła VI, zostało przyjęte za pewnik przez członków Synodu, co stanowi znaczące i bardzo zachęcające zasymilowanie nauczania Soboru Watykańskiego II i posoborowego magisterium papieskiego. Niestrudzone nauczanie papieża Jana Pawła II na temat nowej ewangelizacji najwyraźniej dotarło do serc i umysłów Kościoła na całym świecie. Istniała jednak, przynajmniej w moim odczuciu, spora doza niejasności wokół znaczenia samego słowa. Sądząc po tym, co czytamy w Instrumentum laboris, misja wydawała się, częściej niż rzadziej, oznaczać pracę Kościoła na rzecz sprawiedliwości społecznej oraz poprawy sytuacji ekonomicznej i politycznej ubogich. W tekstach dotyczących misji wyraźnie brakowało odniesień do grzechu, łaski, odkupienia, krzyża, zmartwychwstania, życia wiecznego i zbawienia, co stanowi realne zagrożenie. Podstawową misją Kościoła jest bowiem głoszenie zmartwychwstania Jezusa Chrystusa i zapraszanie ludzi do poddania się Jego panowaniu. To bycie uczniem z pewnością ma wpływ na sposób, w jaki żyjemy w świecie i z pewnością powinno prowadzić nas do pracy na rzecz sprawiedliwości, ale musimy zachować w tym nasze priorytety. To, co nadprzyrodzone, nigdy nie powinno być redukowane do tego, co naturalne. Raczej porządek naturalny powinien być przekształcany przez jego związek z porządkiem nadprzyrodzonym.
Ostatni punkt - i tutaj szczerze nie zgadzam się z końcowym raportem synodalnym - dotyczy rozwoju nauczania moralnego w odniesieniu do seksu. Sugeruje się, że postępy w naszym naukowym zrozumieniu (tej sfery, przyp. tłum.) będą wymagały ponownego przemyślenia naszego nauczania nt. seksualności, którego kategorie są najwyraźniej nieadekwatne do opisania złożoności ludzkiej seksualności. Pierwszym problemem, jaki mam z tym językiem, jest to, że jest on wyraźnie protekcjonalny wobec bogato wyartykułowanej tradycji refleksji moralnej w katolicyzmie, której najlepszym przykładem jest teologia ciała opracowana przez papieża Jana Pawła II. Twierdzenie, że ten wielowarstwowy, filozoficznie pogłębiony, teologicznie bogaty system nie jest w stanie poradzić sobie z subtelnościami ludzkiej seksualności, jest po prostu absurdalne. Ale głębszym problemem jest to, że ten sposób argumentacji opiera się na błędzie przesunięcia kategorialnego- mianowicie, że postęp jako taki w nauce wymaga ewolucji w nauczaniu moralnym. Weźmy na przykład homoseksualizm. Biologia ewolucyjna, antropologia i chemia mogą dać nam świeży wgląd w etiologię i fizyczny wymiar pociągu do osób tej samej płci, ale nie powiedzą nam nic o tym, czy zachowanie homoseksualne jest dobre czy złe. Odpowiedź na to pytanie należy do innego rodzaju dyskursu. Niepokojące jest to, że niektórzy członkowie niemieckiej konferencji biskupów już teraz używają języka raportu synodalnego do uzasadnienia poważnych reform w nauczaniu Kościoła na temat seksualności. Wydaje mi się, że należy się temu przeciwstawić.
Zachęcam wszystkich do dalszej modlitwy za pracę, którą my, członkowie Synodu, musimy wykonać zarówno w okresie przejściowym, jak i w Watykanie w przyszłym roku.
Najlepszą częścią synodu był oczywiście bliski kontakt z katolickimi liderami z całego świata. W różnych małych grupach - i podczas bardzo ożywionych przerw na kawę - spotkałem biskupów i świeckich z Filipin, Indonezji, Malezji, Litwy, Hongkongu, Niemiec, Kanady, Meksyku, Argentyny, Austrii, Australii i tak dalej. Cztery tygodnie w Rzymie były wyjątkowo uprzywilejowaną okazją, aby poczuć katolickość Kościoła Chrystusa - i czy nam się to podoba, czy nie, tego rodzaju spotkanie zmienia cię, zmuszając cię do zobaczenia, że twoja wizja rzeczy jest jedną z wielu perspektyw.
Wszystkie te idee i doświadczenia z synodu będą kontynuowane w nadchodzącym roku, aby przeniknąć umysł Kościoła, na drodze przygotowania do drugiej i ostatniej rundy w październiku przyszłego roku. Czy mogę zaprosić wszystkich do dalszej modlitwy za pracę, którą my, członkowie Synodu, musimy wykonać zarówno w okresie przejściowym, jak i w Watykanie w przyszłym roku?
[1] Biskup Robert Barron jest założycielem apostolatu ewangelizacyjnego „Word on Fire Catholic Ministries” i biskupem ordynariuszem diecezji Winona-Rochester w Minnesocie. Jest także gospodarzem CATHOLICISM, przełomowego, wielokrotnie nagradzanego filmu dokumentalnego o wierze katolickiej, który był emitowany na antenie PBS. Biskup Barron jest autorem bestsellerów na Amazon i opublikował wiele książek, esejów i artykułów na temat teologii i życia duchowego. Jest korespondentem religijnym NBC, a także pojawił się w FOX News, CNN i EWTN. Strona internetowa biskupa Barrona, WordOnFire.org, dociera każdego roku do milionów ludzi, a on sam jest jednym z najczęściej obserwowanych katolików w mediach społecznościowych. Jego regularne filmy na YouTube zostały obejrzane ponad 150 milionów razy. Pionierska praca biskupa Barrona w ewangelizacji za pośrednictwem nowych mediów doprowadziła Francisa kardynała George'a do opisania go jako "jednego z najlepszych posłańców Kościoła". Prowadził wiele konferencji i wydarzeń na całym świecie, w tym Światowe Dni Młodzieży w Krakowie w 2016 roku, a także Światowe Spotkanie Rodzin w Filadelfii w 2015 roku, które było związane z historyczną wizytą papieża Franciszka w Stanach Zjednoczonych. Uczestniczył w Synodzie o Młodzieży oraz w Synodzie o Synodalności w Rzymie w 2023 r.
[2] Stowarzyszenie katolików świeckich „Przybądźcie wierni” wyraża podziękowanie dla „Word on Fire” za zgodę na publikację polskiego tłumaczenia niniejszego artykułu biskupa Roberta Barrona. Został on opublikowany na stronie „Word on Fire” i zatytułowany: „My Experience of the Synod”, opublikowany 21 listopada 2023.
The Association of Lay Catholics "Przybądźcie wierni" thanks "Word on Fire" for permission to publish the Polish translation of this article by Bishop Robert Barron. It was published on the "Word on Fire" website and titled: "My Experience of the Synod," published November 21, 2023.
Permission received from Dominic Salamida, Operations Manager, Word on Fire, by email of November 27, 2023
Jeśli chcieliby Państwo mieć udział w rozwoju tego dzieła w jego wymiarze materialnym (jak m. in, pomoc w rozwoju stron internetowych) to prosimy o kierowanie tej pomocy na jeden z podanych poniżej rachunków bankowych Stowarzyszenia.
Prosimy koniecznie o umieszczenie w tytule przelewu dopisku: DAROWIZNA NA CELE REGULAMINOWE STOWARZYSZENIA
Odbiorca:
Stowarzyszenie Przybądźcie Wierni
ul. Graniczna 39
05-860 Myszczyn
Nazwa banku : NEST BANK
Złotówkowe (PLN) : 57 2530 0008 2060 1075 3993 0001
Walutowe (EUR) : PL30 2530 0008 2060 1075 3993 0002
Walutowe (USD) : PL39 2530 0008 2082 1075 3993 0001
KOD SWIFT : NESTBPLPW
Przy wykonaniu przelewu walutowego w USD konieczne jest podanie kodu SWIFT, wskazanego powyżej.
Tytuł przelewu:
DAROWIZNA NA CELE REGULAMINOWE STOWARZYSZENIA
W razie pojawienia się jakichkolwiek problemów czy niejasności prosimy o kontakt:
biuro@przybadzciewierni.pl
+48 501 712 094